Na podwórko przy ulicy Jaracza 19 wróciłam po blisko dwudziestu latach. Choć nie wygląda już tak, jak kiedyś, to wspomnienia pozostały. Wspomnienia ze szkoły muzycznej. Wspomnienia z beztroskiego dzieciństwa.
Najpierw, jako czterolatka, przychodziłam na lekcje fortepianu starszego brata. Kiedyś nawet, nie zważając na publiczność, ku przerażeniu rodziców, przerwałam jego krótki występ w sali koncertowej w głębi podwórka. Weszłam na scenę, nacisnęłam kilka klawiszy i grzecznie się ukłoniłam. A potem, już jako sześciolatka, sama usiadłam przy fortepianie. I tak zaczęła się moja przygoda z muzyką. Z kulturą.
W tej szkole – najpierw podstawowej, potem średniej (choć już w innym miejscu) – spędziłam dwanaście lat. To nie był tylko czas żmudnej nauki. Kameralna, rodzinna atmosfera. Wszyscy się znali, wszystkich łączyła ta sama pasja. Wiele z tych znajomości przetrwało do dziś. Ba! Pierwsza miłość (ona nie przetrwała) to też szkolne lata na Jaracza.
Ale to, co najważniejsze… W tej szkole, krok po kroku, uczyłam się wrażliwości na świat. Ona decydowała o moich kolejnych życiowych wyborach. I właśnie nią staram się kierować także dziś – w codziennej pracy zawodowej.
Lubię w tym projekcie to, że zarówno Łódź, jak i moje bohaterki poznaję z zupełnie nowej perspektywy. Z Agatą na korytarzach pałacu Biedermanna musiałyśmy minąć się kiedyś raz czy dwa w drodze na zajęcia z teatrologii, ale dopiero zawodowo zaczęłyśmy spotykać się częściej. Aż do naszej sesji nie wiedziałam jednak, że ta wnikliwa słuchaczka i aktywna dziennikarka, która na antenie Radia Łódź niesie w świat wieści o życiu kulturalnym miasta, po godzinach sama oddaje się twórczości artystycznej. I to jakiej! Gra Bacha na organach i śpiewa!
I właśnie do miejsca, gdzie po raz pierwszy ukłoniła się publiczności i które ukształtowało ją muzycznie, zaprowadziła mnie na sesję. Na podwórko mało imponujące wizualnie, ale na tyle inspirujące, żeby stało się zalążkiem młodzieńczej myśli o założeniu z przyjaciółmi chóru. I tak od piętnastu lat Agata śpiewa w Vivid Singers. Mi pozostaje zatem nie tylko słuchać jej głosu w radiu, ale również w koncertowych okolicznościach.
Agnieszka Cytacka